Pierwsze pudło w karierze

Pierwsze pudło w karierze

Cześć. Jak informowałem Was na swoim facebookowym fanpage’u, w dniu  30 czerwca 2018 r., miałem przyjemność wziąć udział w Bytomskim Charytatywnym Biegu Godności “GONItwa” na dystansie pięciu kilometrów.

Idąc chronologicznie – bieg był imprezą w której wzięło udział około dwustu biegaczy (dodatkowo po biegu odbył się marsz Nordic Walking na trasie nieco skróconej, bo 2,5 km). Rozgrzewkę przeprowadził Dariusz Laksa (Stylowy Biegacz). Zainteresowanym polecam przyjrzeć się jego sylwetce. Darek biega bowiem charytatywnie w stylowym garniturze. W następstwie wszyscy ustawiliśmy się na starcie. Osobiście pierwszy raz w życiu przyjąłem pozycję tuż przy samej linii startowej. Pomyślałem, że jak na taką niewielką ilość ludzi  i będąc „w gazie” może warto powalczyć o coś więcej, niż dobry wynik. Po wystrzale sygnalizującym start zawodów, po jakichś dziesięciu sekundach, od razu uplasowałem się na drugiej pozycji. Przyznam, że towarzyszyło mi bardzo dziwne uczucie. Zazwyczaj na zawodach przed sobą miałem bardzo duża grupę biegaczy. Teraz czułem, że wszystko zależy ode mnie i stanowię czołówkę biegu. Początkowe kilometry były stresowe, ale twardo trzymałem się lidera wyścigu. Na około trzecim kilometrze wyprzedził nas biegacz, który ostatecznie wygrał zawody. Zostawił nas mocno w tyle – nie było szans by go dogonić (ostatecznie miał tempo lepsze o dziesięć sekund na kilometr ode mnie). Ze świadomością, że biegnę trzeci dostałem dodatkowej energii i postanowiłem zaatakować drugą pozycję. Niestety „rywal”, widząc, że się do niego zbliżam, również wrzucił wyższy bieg i tak już ostatecznie dobiegłem na trzecim miejscu. Trasa biegu była dosyć wymagająca. Był jeden spory podbieg i schody (pierwszy raz na zawodach spotkałem się z taką sytuację). Na szczęście mam pewne doświadczenie w pokonywaniu schodów w biegu, ponieważ droga, na której często trenuję, również odznacza się przeszkodami w tej postaci. Cała trasa prowadziła przez park miejski w Bytomiu.

Co do samej organizacji – nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Super zorganizowany bieg  (no, może poza numerami startowymi wielokrotnego użytku i dość kiepskim stanem niektórych numerów) i co najważniejsze,  zorganizowany po to, by pomagać innym (świetne uczucie biec ze świadomością, że można pomóc osobom w potrzebie). Pogoda biegowa również dopisała, bo było około szesnaście/siedemnaście stopni i nie padał, tak więc jednymi słowy – idealnie. Sama ceremonia nagrodzenia najlepszych biegaczy także przebiegła bez problemów. Była to dla mnie zupełnie nowa sytuacja, więc przed wręczeniem nagród towarzyszył mi pewien stres, ale jak to mówią – pierwsze koty za płoty. Mam nadzieję, że to nie ostatnie pudło w mojej „biegowej karierze”. Ostatecznie bieg ukończyłem na 3. miejscu OPEN z czasem netto 00:19:12. Już wkrótce w sekcji “Historia biegów” więcej zdjęć z imprezy.

Pozdrawiam serdecznie,
biegajacyprogramista.pl

Ten post ma 5 komentarzy

  1. Hi Kamil!!!-moje gratulacje !! Superowo.Bardzo ładne zdjęcie, które upamiętnieni twoje miłe przezycia z biegu.Z ciekawością oczekuję następnych.Pa.pozdrawiam.

    1. Dzięki :)! Mam nadzieję, że to nie ostatnie zdjęcie z podium!

  2. Gratulację Kamilu! Dostałeś bardzo fajny plecak i kwiatek 😀 Jakie jeszcze nagrody )oprócz chwały i dobrej zabawy) dostałeś?
    Pozdrawiam Paweł Bodo.

    1. Dzięki Pawle Bodo. W plecaku skrył się bardzo fajny bidon – no i dostałem jeszcze dyplom który zapomniałem obrócić do zdjęcia i uścisk prezydenta miasta Bytom. Pozdrawiam!

  3. Hallo Kamil!! Życzę Ci w jutrzejszym MARATONIE mocnych nóg no i pudła oczywiście,ale w sumie to nie jest najważniejsze. Najważniejsze to żebyś przywiózł z powrotem do domu bardzo zdużo miłych wrażeń wiele wspaniałych wspomnień i zadowolenia z samego siebie. Trzymamy kciuki!!pozdrawiam LOCO

Skomentuj Kamil Zemczak Anuluj pisanie odpowiedzi

1 × 5 =

Close Menu