Wielkanocne bieganie – jak to zrobić?

Wielkanocne bieganie – jak to zrobić?

Cześć Wam!

      Jest czas Wielkanocny. Pewnie większość z Was obchodzi święta mając w lodówce o wiele większy wybór aniżeli w zwykłe dni robocze. Czas świąteczny rządzi się własnymi prawami. Dobre śniadanie, syty obiad, kawa, ciasto…kolacja i oczywiście podjadanie między posiłkami. Często resztki świąteczne dojadamy jeszcze przez kolejny tydzień. Jak w szale świątecznego ucztowania znaleźć odpowiedni moment na jakąś aktywność? Mam dla Was kilka rad.

Trening na czczo

      Są biegacze, którzy regularnie biegają na czczo i są też tacy, którzy tego nienawidzą ponieważ bez śniadania brak im energii potrzebnej do solidnego treningu. Ja jestem gdzieś pośrodku. Lubię biegać na czczo ponieważ dzięki temu mogę lepiej zaplanować sobie dzień. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie ciężkich interwałów o 6 rano przed pracą czy 8 rano przed śniadaniem wielkanocnym. Przechodząc jednak do meritum – kiedy planujemy całodniową ucztę najoptymalniejszym rozwiązaniem mimo wszystko wydaje się aktywność na czczo. Czyli wstajemy, wypijamy wodę / kawę i robimy swoje. Jak wspomniałem wyżej, jedynym minusem może być niska efektywność treningu o wysokiej intensywności, lecz kiedy mamy zaplanowany łagodną jednostkę treningową to nie powinno to wpłynąć negatywnie na jakość odbytego treningu.

Trening między posiłkami

      W tym przypadku wszystko zależy od naszego metabolizmu. Najlepiej będzie jeśli sprawdzisz to na samym sobie. Część ludzi potrzebuje jedynie godziny po posiłku by bez żadnych problemów gastrycznych wykonać trening, inni potrzebują dwóch godzin a jeszcze inni trzech. To kwestia indywidualna. Ja osobiście potrzebuję minimum dwóch i pół godzin by przez cały trening nie przypominać sobie tego, co jadłem przed aktywnością. Kiedyś dość często zdarzała mi się sytuacja, że wydawało mi się, że posiłek został już w stu procentach strawiony ale gdy rozpoczynałem bieg łapała mnie kolka i musiałem odczekać kolejną godzinę. Niemniej jednak to też dobry sposób, by po np. obiedzie niczego już nie podjadać i po odpowiednim odpoczynku wyruszyć na trening.

Trening zawsze ma znaczenie

   Nie jest to rada a bardziej motywacja. Pamiętajcie, że trening zawsze ma znaczenie w naszym całodniowym bilansie kalorycznym. To, że planujemy cały dzień jeść nie oznacza, że musimy przytyć. Kiedy wykonamy trening zwiększy się ilość spalonych kalorii, a w związku z tym będziemy mogli więcej zjeść lub po prostu nie przytyjemy.

Podsumowanie

      Podsumowując, nie ma żadnych tajemnych sposobów na „wciśnięcie” treningu w dzień w którym planujemy porządną ucztę. Święta to wyjątkowy czas i nie ma w tym nic złego aby wykorzystać go m.in. na degustację pysznych dań, a jeśli ktoś posiada odpowiednią motywację, zazwyczaj bez problemu wykona trening. Ja osobiście w takich dniach zawsze wybieram trening na czczo ponieważ lubię świętować z czystą głową i nie ograniczać się treningiem, który trzeba będzie wykonać za kilka godzin. Zrobię swoje i nie wstaje potem od stołu  🙂 A jak to jest u Was? Wolicie wykonać trening w takim przypadku na czczo czy między posiłkami?

Pozdrawiam serdecznie,
biegajacyprogramista.pl

 

Dodaj komentarz

three × 1 =

Close Menu